Jeśli już przeczytałeś Przewodnik Vapera po Tajlandii, Znasz podstawy: wapowanie jest zakazane, kary są wysokie, a złapanie grozi poważnymi problemami. Ale jak wygląda rzeczywistość? Właściwie chciałbyś zostać vaperem w Tajlandii?
Próbowałem zebrać informacje od waperów, którzy tam podróżowali i mogę powiedzieć, że sytuacja nie jest tak prosta, jak się wydaje. Istnieją niepisane zasady, szare strefy i rzeczy, których nie znajdziesz w oficjalnych wytycznych. A teraz rząd Tajlandii podwaja swoje represje. Jeśli planujesz wkrótce odwiedzić Tajlandię, oto kilka dodatkowych rzeczy, które musisz wiedzieć.
Rząd zaostrza egzekwowanie prawa
Ostatnio tajski rząd nasilił walki z wapowaniem, w której władze dokonują coraz większej liczby aresztowań i zaostrzają walkę z nielegalną sprzedażą e-papierosów. Urzędnicy twierdzą, że głównym powodem surowego egzekwowania przepisów są obawy dotyczące zdrowia publicznego, zwłaszcza w odniesieniu do wapowania wśród młodzieży.
Ministerstwo Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa rozpoczęło nawet działania przeciwko sprzedawcom internetowym, ze szczególnym uwzględnieniem platform mediów społecznościowych, gdzie nielegalna sprzedaż e-papierosów kwitnie. Oznacza to, że nie tylko wapowanie jest nielegalne, ale nawet zakup lub posiadanie e-papierosa stało się bardziej ryzykowne niż kiedykolwiek wcześniej.
Czarny rynek jest większy, niż myślisz
Chociaż Tajlandia ma jedne z najsurowszych przepisów antywapacyjnych, nigdy nie zgadłbyś tego spacerując po tutejszych targowiskach. Jednorazowe e-papierosy są otwarcie sprzedawane na straganach, w sklepach spożywczych, a nawet w barach. Sprzedawcy nie wydają się ani trochę obawiać złapania, a każdy smak można znaleźć w cenach od 300 do 600 bahtów (9-18 dolarów).
Ale zanim rzucisz się na zakup, zastanów się: jeśli złapią cię na wapowaniu, te same władze, które ignorują sprzedawców, będą cię ścigać. I nie oczekuj współczucia, bo “kupiłeś legalnie” (spoiler: nie). Tajska policja jest wybiórcza i nieprzewidywalna, a turyści często są łatwym celem. Istnieją różne rodzaje kar. Przyłapanie na wapowaniu może kosztować cię grzywnę w wysokości 30 000 bahtów (900 dolarów) lub/i karę więzienia do 5 lat.
Lotniska są strefą zamkniętą
Jeśli myślisz, że przemycenie e-papierosa przez odprawę celną jest łatwe, zastanów się jeszcze raz. Tajskie władze są znane z losowego przeszukiwania bagażu, a jeśli znajdą e-papierosa, konfiskują go – i mogą nawet nałożyć na ciebie grzywnę.
Co gorsza, niektórzy turyści zostali zatrzymani i przesłuchani tylko dlatego, że mieli przy sobie akcesoria do waporyzacji.
A co z woreczkami nikotynowymi i snusem?
Jeśli szukasz bezpieczniejszej alternatywy dla palenia w Tajlandii, woreczki nikotynowe i snus mogą być najlepszym rozwiązaniem. W przeciwieństwie do waporyzatorów, te produkty… legalnie dostępne do użytku osobistego, i można je znaleźć w niektórych sklepach spożywczych lub zamówić online.
Mimo to, jeśli planujesz przywieźć własne zapasy, zwróć uwagę na ilość – o ile użytek osobisty jest dozwolony, import komercyjny wymaga zezwoleń rządowych. Przewożenie dużych ilości może wzbudzić podejrzenia na odprawie celnej, co może skutkować grzywnami lub konfiskatą.
Woreczki nikotynowe nie są tak powszechne jak tradycyjne wyroby tytoniowe, ale stanowią dyskretny i legalny sposób na zaspokojenie głodu nikotynowego, unikając jednocześnie ryzyka związanego z wapowaniem w Tajlandii. Należy jednak pamiętać, że przepisy dotyczące produktów nikotynowych mogą się szybko zmieniać, dlatego zawsze warto sprawdzić aktualizacje przed podróżą.
Ostatnie myśli
Jeśli jesteś vaperem i wybierasz się do Tajlandii, masz teraz jaśniejszy obraz tego, czego się spodziewać. Zakaz jest realny, ale jego egzekwowanie jest niespójne, a czarny rynek kwitnie. Wraz ze wzmożonymi działaniami rządu, ryzyko jest wyższe niż kiedykolwiek. Jeśli zdecydujesz się zaryzykować, bądź mądry, dyskretny i przygotuj się na potencjalne konsekwencje.
Czy miałeś jakieś doświadczenia z wapowaniem w Tajlandii? Podziel się swoją historią poniżej!